70 88 77 582 w 34
wiślij sms o tresci WNIOSEK na 7393 (3.69 zł za sms)

Powidła śliwkowe babci Zosi

Powidła śliwkowe babci Zosi

Powidła śliwkowe babci Zosi

Powidła śliwkowe babci Zosi – Powidła śliwkowe babci Zosi to cała historia. Jeszcze w czasie, gdy byłam w internacie, przywoziłam ze sobą powidła mojej mamy. Koleżanki zlatywały się i bez pytania mnie o zdanie dobierały się z łyżeczkami do moich powideł. Rzadko udawało mi się utrzymać je w szafce dłużej, niż dwa dni. Bo znikały jak kamfora.

Powidła śliwkowe babci Zosi

Dzisiaj do internatów i akademików jeżdżą już wnuki babci Zosi i każdy z nich domaga się słoiczka powideł od babci. W czym zatem tkwi tajemnica szybko znikających powideł? W świetnym przepisie i doskonałych składnikach.

Do przygotowania powideł potrzebujemy:

– kilogram dojrzałych śliwek węgierek
– pół kilograma cukru na każdy kilogram śliwek
– odrobinę wody
– masę cierpliwości

Przygotowanie powideł:
Śliwki myjemy, przecinamy na połówki wzdłuż i wydłubujemy pestki. Następnie wkładamy śliwki do żeliwnego garnka, wlewamy odrobinę wody na dno i stawiamy na ogniu. Gotujemy powoli, co jakiś czas mieszając drewnianą łopatką. Powidła powinny się tak gotować przez dobrych kilka godzin. Im dłużej tym lepiej. Uwaga! Garnek ma być cały czas odkryty, żeby odparowywał nadmiar wody. Dzięki temu powidła są gęste. Po kilku godzinach dodajemy cukier i gotujemy z cukrem, tym razem już mieszając znacznie częściej i pilnując, by się nie przypaliły. Gdy są już wystarczająco wysmażone, wkładam gorące do słoiczków i zakręcamy. W czasie stygnięcia słoiczki powinny się zassać. Poznamy to po wklęśniętej pokrywce. Dla pewności, żeby powidła się nie popsuły, babcia Zosia kładzie na wierzch powideł pergamin nasączony w alkoholu.

Artykuł powstał dzięki portalowi sex telefon

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments